piątek, 10 kwietnia 2015

Kłucie.

Mozolnie szło mi pisanie tego posta. Kilka razy zdążyłem usunąć jego treść, bo wydawało mi się, że brzmiała nienaturalnie, niemiło.
Jeden z domowników wyjechał, dlatego przez najbliższy tydzień mam więcej luzu. Będę mieć więcej czasu na przebywanie bliżej. Na co dzień raczej wolę rozmawiać z myśloświata.
Chcemy też wrócić do trenowania zamiany. Już kiedyś się za to zabieraliśmy, zresztą ze świetnym skutkiem, jednak z powodu wielu rozpraszaczy jak i z braku czasu nie skończyliśmy.
Wiele rzeczy mieliśmy opanowanych, ale przysłoniła je codzienność, więc zaczęły blaknąć i zacierać się. Teraz nadszedł odpowiedni moment na to, by je sobie przypomnieć, odświeżyć. Już cieszę się na tą myśl. Lubię przebywać "na zewnątrz", doświadczać wszystkiego intensywniej, po swojemu. Według mnie wiedza o danych doświadczeniach nie może równać się przeżywaniu ich osobiście.
Muszę przyznać, doskwiera mi lekka samotność. Niewielkie kłucie, gdzieś w okolicy podbrzusza...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz