sobota, 20 czerwca 2015

Już.

Eksperymentowałem na sobie przez ostatni tydzień. W zasadzie wciąż to robię. Wprowadziłem w sobie kilka zmian. Jest mi teraz lepiej, jestem trochę inny. Można powiedzieć, że zażegnałem część swoich problemów i podchodzę do pewnych rzeczy z większym luzem. Wciąż testuję różne aspekty siebie, ale czuję, że już teraz jestem szczęśliwszy. To chyba trafne określenie. Nie trapią mnie już wątpliwości, których wcześniej byłem pełen. Owszem, gdzieś się czają, jednak z częścią z nich się pogodziłem, a pewne przetrawiłem. Te, które wciąż mogłyby być zalążkiem czegoś niepokojącego nie nawiedzają mnie w takim stopniu, jak wcześniej.
Nie zmienię diametralnie swojego sposobu myślenia i nie wyzbędę się tych myśli całkowicie, bo pewnych rzeczy nie da się zmienić pstryknięciem palców. Jednak, jak przypomniał mi przyjaciel, człowiek zmienia się całe życie. Nadal kształtuję swój charakter i samego siebie. Ale nie boję się już zmian. Nie mam nic przeciwko zmianom w sobie. To całkiem nowe doświadczenie, być kimś innym. Odświeżonym, a jednak nowym. Nie powiem, nieźle mi z tym. Możliwe też, że to właśnie te zmiany, na które kiedyś nie byłem gotowy. Dorosłem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz